Numer 4

Lata mijają…  AD 2016, potem Rok Małpy, a teraz rok wydawania „Silmarisa” – co świętujemy numerem czwartym, czyli 1/2017.

Jednakowoż Wielki Przywódca przesunął świętowanie na numer piąty argumentując, że skoro głosowaliśmy na niego jako to na RedNacza, to teraz on wyraża naszą wolę. Z tą logiką oczywiście nie wolno się nie zgodzić, dlatego wybaczcie – tournee z wizytami w przedszkolach i zakładach pracy z żalem przekładamy na cieplejsze czasy.

Pobierz pdf, epub lub mobi.

Jako że jesteśmy redakcją wybitnie kosmo- (mniej -polityczną) to nie było na co czekać – prezentujemy opowiadanie zagraniczne. Dla równowagi wywiad z tłumaczem na język rosyjski, z którego między innymi dowiemy się, że rynek wydawniczy w Rosji różni się od polskiego w zasadzie jedynie numerami południków.

Ale spokojnie – są też nieodmiennie świetne opowiadania rodzimerecenzje i publicystykazapowiedź nowego działu oraz wyniki konkursu! Postanowiliśmy zacytować opinie Jury Konkursowego, abyście nie mieli wątpliwości, czy aby selekcja była wystarczająco uczciwa i odpowiednio ostra. Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękujemy za udział i przede wszystkim gratulujemy! Niektóre z nadesłanych opowiadań odpadły jedynie z powodów czysto formalnych, kolejna porcja – nieoszlifowane diamenty – z powodu konieczności dopracowania. Niemniej wszyscy uczestnicy proszeni są o dalsze toczenie pióra pod górę!

Wszystkim wędrowcom, podróżnikom, łazikom i spacerowiczom dedykujemy wersje mobilne. Niezależnie czy peregrynujesz do pracy, czy do świątyń Hermesa, czy też prozaicznie chcesz się skupić w odosobnieniu – nie musisz już cierpieć na syndrom odstawienia – zabierz Silmarisa ze sobą!

Bookmark the permalink.

Comments are closed.